Dość często pokutuje wśród konsumentów złudne przekonanie o tym, że znalezienie produktów zdrowszych wymaga znacznie większego nakładu pracy i finansów. Samo odnalezienie sklepu ze zdrową żywnością w mieście może zająć dużo czasu, a późniejsze zrobienie pełnych zakupów ekologicznych także podnosi wartość rachunku w stosunku do zakupów w hipermarketach. Nie trzeba jednak na siłę szukać sklepów z regionalną ekologiczną żywnością – wystarczy czytać etykiety na produktach w wielkich sklepach i dokładnie analizować, gdzie producent dodał zbyt wiele chemicznych polepszaczy. Na sklepowej półce obok siebie stoi często po kilka rodzajów tego samego produktu – niektóre z nich reklamowane i pakowane są nawet jako ekologiczne i naturalne, co nie zawsze jest prawdą. Wystarczy jednak rzut oka na skład produktu na etykiecie, aby szybko przekonać się, ile procent faktycznego surowca podstawowego jest w produkcie końcowym. I tak, dość szybko zauważyć można, że parówki w tej samej cenie mogą mieć raptem 1/3 mięsa w składzie, jak i równie dobrze blisko 90%.